środa, 9 listopada 2011

Zaprezentowano nowe stroje naszej kadry na euro 2012

W dniu wczorajszym zaprezentowano stroje w których nasi piłkarze będą grać na euro 2012. Nowy image naszej kadry odrazu wzbudził nie małe kontrowersje, ponieważ stoje są z wyglądu nieciekawe, przestarzałe, a w dodatku zamiast tradycyjnego białego orzełka na strojach znajduje się logo PZPN przez niektórych kojarzone z logiem jednej z opozycyjnych partii politycznych w polskim parlamencie.

wtorek, 8 listopada 2011

Aktualny mistrz polski ma nowego trenera.

Aktualny obrońca tytułu mistrzowskiego polskiej ligi ma nowego szkoleniowca. Nowym trenerem krakowskiego klubu został dotychczasowy zastępca poprzedniego holenderskiego szkoleniowca, który w ostatnim czasie stracił stanowisko z powodu słabych wyników prowadzonego przez niego klubu

poniedziałek, 7 listopada 2011

Czy potrzebna nam karta kibica Reprezentacji Polski?

Autorem artykułu jest Paweł Zagórowski



PZPN uruchomił już, Klub Kibica Reprezentacji Polski, za jego pomocą można kupować bilety na mecze kadrowiczów Smudy. Co nam daje Karta Kibica? Gdzie ją wyrobić? Czy jest nam rzeczywiście potrzebna?!

Polscy kibice

Co nam kibicom daje Członkowstwo w Klubie Kibica Reprezentacji Polski, przede wszystkim pierwszeństwo przy zakupie biletów na mecze kadry Polski. To bardzo duży PLUS!!! Karta do 2014 roku nie jest obowiązkowa, ale na hitowe spotkania będzie to jedyny sposób aby kupić upragniony bilet! Na przykład; jeżeli na mecz przez Klub Kibica zgłosi się 40 tysięcy osób, a stadion np. Legii pomieści tylko 31 tysięcy to do wolnej sprzedaży nie trafi nawet jeden bilet. Czyli nici z nadziei na bilet kupiony w stadionowej kasie! To następny znaczący PLUS! Jeden członek klubu może nabyć maksymalnie 5 biletów, lecz dla osób, które już są w nim zarejestrowane, dla żadnych innych nie! Dla mnie to duży MINUS! Sprawdz też; Co słychać w reprezentacji przed Euro 2012?

Ile kosztuje rejestracja w klubie?

Dla zwykłego zjadacza chleba (senior) 32 złote, dla wszystkich do 18 roku życia (junior) 27 złotych. Jak przystąpić do Klubu Kibica? Trzeba wypełnić formularz zgłoszeniowy na oficjalnej stronie klubu. Nie wydaje się wam to stanowczo za dużo, większość klubów Ekstraklasy wyrabia karty kibica za około 10 zł. Przy rzeczywistych kosztach około 2-3 zł. Nie oszukujmy się to kompletne zdzierstwo i skok na kasę popleczników prezesa Laty. Prosta sytuacja; Ojciec chce iść na mecz reprezentacji, rejestruje siebie i dwóch synów. Za siebie płaci 32 zł, oraz po 27 zł za synów. Ta sytuacja to absurd nasz Ojciec wydał już prawie 100 zł a nie kupił nawet połowy biletu. TO ZDECYDOWANIE NAJWIĘKSZY MINUS!

Co daje Klub Kibica?

Poza wcześniej wymienionymi zaletami karta będzie działać jak elektroniczny bilet na mecze reprezentacji Polski, karta rabatowa i programu lojalnościowego. Program ten będzie prosty. Za zakupy w oficjalnym sklepie klubu dostajesz punkty, za które potem możesz dostać znaczne zniżki, czy to na kolejne zakupy lub na wejściówki na mecze. Według innych informacji posiadacze kart będą mogli korzystać z 15% upusty na artykułu z oficjalnego sklepu klubu kibica RP, oraz dostępne będą również multimedia na telefony komórkowe. W PZPN jak zwykle bajzel, więc nie wiadomo komu wierzyć!

Kontrowersję wokół Karty Kibica RP!

Patrząc na to wszystko z boku rozumiem oburzenie co poniektórych komentatorów tą akcją PZPN-u. Nic nie znaczący program lojalnościowy oraz pierwszeństwo przy zakupie biletów to nie za mało jak na zawyżone koszty? Pan mecenas Jacek Masiota członek zarządu PZPN ocenił w programie Cafe Futbol że potencjał zakupu kart na najbliższe 3 lata to nawet MILION członków klubu kibica! Licząc 32 zł za sztukę łatwo wychodzi 32 miliony złotych, jeżeli to nie jest skok na kasę to ja jestem kosmitą! Żeby to jeszcze były przeznaczone na szkolenie młodzieży to z chęcią bym wydał te pieniądze, ale niestety pewno utoną w biurokracji 'Leśnych Dziadków z PZPN!

---

Więcej takich artykułów na Sport bez tajemnic


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Legia - Historia przemiany!

Autorem artykułu jest Paweł Zagórowski



Jak to się stało że drużyna, która w poprzednim sezonie przegrała 11 meczy w Ekstraklasie stała się pierwszą warszawską ekipą od czasów Pawła Janasa w Legii, którą zobaczymy na wiosnę w pucharach europejskich.

Miro Radović

Dzisiaj znakomita większość komentatorów będzie piać z zachwytu nad formą i piękną grą warszawskiej Legii, ale nie tak dawno wieszali psy na drużynie Macieja Skorży. W maju kończył sie jeden z najgorszych sezonów w najwyższej klasie rozgrywkowej. Legia kończyła sezon z 11 porażkami na koncie, wynik najgorszy od niepamiętnych czasów. Włodarze stołecznego klubu sondowali europejski rynek poszukując szkoleniowca na następny sezon. Jedynym faktem który w jakimś stopniu uratował sezon był tryumf w Pucharze Polski! Poza kibicami legii i lecha, polacy pamiętają ten finał w Bydgoszczy jako przykład chamstwa, burd i stadionowego wandalizmu. Znaleziono nawet świetnego fachowca na miejsce Skorży w osobie Vladimira Weisa, ówczesnego selekcjonera reprezentacji Słowacji. Referencje całkiem dobre min. awans ze Słowacja na Mistrzostwa Świata w 2010 oraz awans z Artmedią do Ligi Mistrzów w 2005, na pewno napawały optymizmem. Po tygodniach podchodów z obu stron negocjacje zerwano. Dziś wiemy, że nic lepszego nie mogło się stać!

Prezesi postanowili dać jeszcze jedną szanse Skorży i trafili w dziesiątkę!!! W końcu po serii niepowodzeń transferowych Markowi Jóźwiakowi udało się ściągnąć trzech bardzo doświadczonych, ale wartościowych graczy. Danijel Ljuboja dał spokój i jakość w akcjach ofensywnych. Michał Żewłakow z miejsca stał się ostoją defensywy, ale przede wszystkim prawdziwym liderem drużyny na boisku jak i w szatni. Osobnym przypadkiem jest sprawa zagmatwanego transferu Duszana Kuciaka. Słowak polecany przez Jana Muchę miał problemy z rozwiązaniem kontraktu z poprzednim klubem FC VALSUI. Czy było warto na niego czekać!? Liczby obronionych w niesłychany sposób dogodnych akcji rywali mówi sama za siebie. Nie liczę już 375 minut w lidze bez straty gola. Jeżeli dodamy do tego wybuch formy talentów ze szkółki piłkarskiej Legii otrzymamy naprawdę ciekawą drużynę. Żyro czy Wolskiego fanom piłki jeszcze do niedawna nieznanym nie trzeba już reklamować, sami pracują na swoją sławę!

Muszę przyznać że jednej z naszych eksportowych ekip, czyli Legionistom udawało się na początku sezonu prawie wszystko. Trafiali w Lidze Europejskiej na rywali w zasięgu: Gaziantepspor i Spartak Moskwa. Udawało im się wychodzić z nieprawdopodobnych sytuacji, przy stanie 2:0 dla Spartaka w Moskwie po dwudziestu paru minutach nie wierzyłem w końcowy sukces. Ale Legioniści wierzyli, wielka tu zasługa odmienionego przeciwnościami losu z końcówki poprzedniego sezonu Macieja Skorży. Potrafił zmienić mentalność drużyny, tak by uwierzyli w zwycięstwo! I stało się po wygranej z Hapoelem oraz dwóch zwycięstwach z Rapidem mamy na dwie kolejki przed końcem awans do następnej rundy. Ten wyczyn na zawsze zapisze się w historii klubu oraz polskiej piłki! DO BOJU LEGIA, DAJ NAM WIĘCEJ POWODÓW DO RADOŚCI.

---

Więcej takich artykułów na Sport bez tajemnic


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

czwartek, 3 listopada 2011

Gadżety na Euro 2012

Gadżety na Euro 2012

Autorem artykułu jest Tomasz Galicki



Rozkopane miasta, ulice pełne panów w odblaskowych kamizelkach zajadających się kanapkami lub ciężko pracujących – taki widok nas nie dziwi.

W końcu już za niecały rok polskie miasta nawiedzą gromady kibiców, którzy będą mieli tylko jeden cel – tak wesprzeć swoich piłkarzy, by ci zostali Mistrzami Europy w 2012 roku. Oczywiście każdy z nich odpowiednio przygotowany.

Gadżety kibica schodzą jak świeże bułeczki ze sklepowych półek. Zapotrzebowanie jest tak duże, że niektóre firmy nie nadążają z uzupełnianiem magazynów. A przecież do mistrzostw pozostało jeszcze 10 miesięcy! Spełniają się więc prognozy ekonomistów, którzy już dawno głosili, że choć inwestycja w gadżety z logiem Euro 2012 jest ogromna, to nie można na niej stracić.

Według badań przeprowadzonych przez wrocławski instytut badawczy MANS i ukraiński KIIS Kiev International Institute of Sociology, Polacy pomimo porażek swojej drużyny, pozostają patriotami. Badani jednogłośnie stwierdzili, że woleliby kupić akcesoria o biało-czerwonej barwie, niż promujące tylko Euro 2012. Na spory zysk mogą więc liczyć ci przedsiębiorcy, w których ofercie będą przeważać produkty związane z Polską oraz z jej regionami. Na przykład we Wrocławiu, w którym to przeprowadzono badanie, wiele osób kupiłoby gadżety z symbolem miasta, czyli krasnalami.

Jak do tej pory największą popularnością cieszą się bluzy i koszulki z nadrukiem Euro 2012. Najczęściej nabywają je panowie, choć i panie chętnie sięgają po tego typu akcesoria. Ich wybór jest ogromny. Na sklepowych półkach nie mogło zabraknąć narodowych szalików, toreb z nadrukiem Euro 2012, plecaków, ręczników, krawatów, zapalniczek. Ponadto prawdziwy kibic, który nawet we śnie kopie piłkę, może wyposażyć się w poduszki i pościele z logiem mistrzostw. Nie mogło zabraknąć ceramiki i szkła, a także puzzli, które sprawią radość niejednemu dużemu chłopcu. Dzieci na pewno będą zachwycone maskotkami, zaprojektowanymi specjalnie z myślą o tym wydarzeniu sportowym, choć pewnie i dorośli fani chętnie zaopiekują się dwoma pluszowymi bliźniakami.

Dla osób, którym żaden z nadruków nie przypadł do gustu, w grudniu zostanie wypuszczona na rynek kolejna seria koszulek i maskotek. W tym samym czasie ma zostać także zaprezentowana oficjalna piłka mistrzostw Europy 2012 w Polsce i na Ukrainie. I wtedy to można będzie się spodziewać prawdziwego natarcia kibiców, którzy będą chcieli kopać taką samą piłkę, jak ich piłkarscy idole.

---

T.G.


Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Boiskowi oszuści- artykuł.

Boiskowi oszuści

Autorem artykułu jest Marek Bojanowski



Teatr komedii czy teatr tragedii ? Czy współczesny football to jeszcze piłka nożna czy już gra wielkich aktorów ? Czy kibice są ofiarami czy widzami tego spektaklu ?

Piłka nożna to bardzo dynamiczna gra. 22 zawodników grających często na niewielkich przestrzeniach, szybko przemieszczająca się piłka i tylko trzech sędziów na boisku sprawiają, że tak wiele razy mamy do czynienia z niejednoznaczną sytuacją. Warunki te sprzyjają boiskowym oszustom. Kim oni są? To zawodnicy którzy chcą osiągać najlepsze wyniki nie grając fair-play. Mowa tu o przede wszystkim o symulowaniu fauli. To istna plaga obecnych rozgrywek.

Oglądając mecze na żywo zauważyć można, że przynajmniej w kilku sytuacjach zawodnicy udawali faule. Jest to bardzo krzywdzące dla przeciwników, szczególnie gdy taka sytuacja ma miejsce w polu karnym. Ilość nieprawidłowo podyktowanych rzutów karnych, które wpłynęły na losy spotkań jest tak wielka, że mówi się coraz częściej o wprowadzeniu powtórek na żywo. Umożliwiłyby one dokładne odtworzenie sytuacji. Możliwe, że powtórki te nie tylko wyłapałyby symulantów, ale również ewidentne zagrania ręką czy wątpliwości przy przekroczeniu linii boiska. Jednak na razie to tylko plany. Aktualnie z boiskowymi oszustami walczą piłkarskie federacje nakładając wysokie kary finansowe na takich piłkarzy.

Czy to przyniesie to w końcu korzystne skutki? Zobaczymy. Warto obserwować rozwój wydarzeń w najbliższych rozgrywkach w szczególności ligi włoskiej gdzie aktorska gra piłkarzy nabiera coraz większego znaczenia dla wyniku meczu. Sprawdzając wyniki na żywo w internecie omiajają nas wspaniałe akcje teatralne które czasem potrafią być nie samowitą komedią a czasem dramtyczynymi scenami.

---

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

,,,,,,,,,,,,,,,,,,,

Artykuł-Euro 2012

Euro 2012 coraz bliżej

Autorem artykułu jest Luke Sept


Lato przyszłego roku dla wielu osób będzie zapewne zdominowane przez ważną imprezę dla fanów footballu, jaką są niewątpliwie Mistrzostwa Europy w piłce nożnej.

Polscy kibice po raz pierwszy mogą czuć się naprawdę wyjątkowo, gdyż nasz kraj jest wraz z Ukrainą współorganizatorem, i współgospodarzem tego wydarzenia.
Wreszcie tak wielu polskich kibiców będzie mogło w pełnym rynsztunku uczestniczyć w takiej imprezie. Pod pojęciem rynsztunek, rozumie się oczywiście strój w jakiego skład wchodzą różne gadżety oraz czapki i szaliki czy też specyficzne stadionowe instrumenty. Dla fanów przygotowano na Euro 2012 koszulki, bluzy, dresy, czapki, szaliki oraz plecaki i torby.
Na małych kibiców czekają nie tylko stroje z logo Euro 2012 ale także kompleksowe artykuły piśmienne, plecaki oraz torby. Na Euro 2012 można oczywiście kupić koszulki czy inne elementy stroju sygnowane logo imprezy.
Mimo, że do oficjalnego otwarcia Mistrzostw zostało jeszcze kilka miesięcy, sklepy oferujące gadżety dla kibiców nie narzekają na małe obroty i brak zainteresowania. Wróży to dobrze dla przedsiębiorców, którzy prowadzą teraz i będą kontynuować w przyszłym roku sprzedaż ciekawych, pomysłowych gadżetów związanych z Mistrzostwami Europy.
Oferta tego rodzaju dostępna jest w stacjonarnych sklepach, sieciach, marketach czy księgarniach. Ale również sklep internetowy jest idealną platformą sprzedaży. Pozostając w domu i korzystając z domowego komputera znajdziemy wiele interesujących adresów w sieci, gdzie zakupy są proste i przyjemne. Można ich dokonywać o każdej porze z różnych miejsc.
---
euro 2012 koszulki

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Rekord frekfencji na polskich stadionach pobity !!!!

Niecałe 110000 ludzi uczestniczyło w meczach 12 kolejki T-Mobile Ekstraklasy. To najwyższa frekwencja  w historii Ligi  Piłki Nożnej w Polsce.
Osiągnięcie  takiego pułapu ponad 100 000 widzów było możliwe dzięki dwóm kluczowym wydarzeniom , które miały miejsce w 12. kolejce T-Mobile Ekstraklasy. We Wrocławiu otwarto nowy stadion na Euro 2012. Natomiast  spotkanie Śląska z Lechią Gdańsk obejrzało na trybunach 40 000 kibiców. Ponad 30 000 widzów w Poznaniu uczestniczyło w starciu kandydatów do mistrzostwa, czyli drużyn  Lecha z Legią Warszawa.

Artykuł- syndrom debiutanta

Syndrom debiutanta

Autorem artykułu jest Paweł Zagórowski


Wśród młodych zawodników problemem jest niestabilność formy nazywana "Syndromem Debiutanta". Etapy które musi przejść młody sportowiec by osiągnąć sukces w sporcie!

Mario Goetze
O trudności przejścia z wieku juniorskiego do profesjonalnego sportu napisano już bardo wiele. Bez trudności można by napisać opasłą encyklopedię w tym temacie, ale tak naprawdę wszystkie stwierdzenia takiego opracowania łączyły by się w tak zwany Syndrom Debiutanta. Patrząc na kariery młodych piłkarzy można doszukiwać cię daleko idących analogii.
Śledzenie rozwoju młodych zawodników to niezmiernie ciekawa sprawa. Popularnymi ostatnimi czasy książkami o tematyce sportowej są wszelkiego rodzaju biografie, autobiografie oraz historie życia. Zastanawiające jest to dlaczego tak jest, czemuż to ludzie tak interesuje genezą sportowca jego okresem przebijania się na pierwsze strony gazet? Odpowiedz jest banalna, wszyscy chcieli by dowiedzieć się jak im udało odnieść się sukces! Co zadecydowało jaki szczegół odróżnia naszego sportowca, który wykorzystał swoje pięć minut od zastępów czasem świetnie wyszkolonych, ale nie mających w sobie błysku sportowców. Ale wróćmy do głównego tematu "syndromu debiutanta" prześledźmy ten jakże ciekawy temat na przykładzie piłkarzy. Prześledźmy początki kariery piłkarz Borusii Dortmund, debiutował jako niespełna 17-letni junior w 2009 roku w meczu z Mainz. Od pierwszych występów zbierał świetne recenzje. Odpowiadał tym samym na oczekiwania rozwoju ogromnego talentu. Przejawiając wybitne umiejętności i świetne występy w Bundeslidze, legendarny niemiecki piłkarz Franz Beckenbauer nazwał go mianem "niemieckiego Messiego", zaś kolega z drużyny Swen Bender nadał mu przydomek "Götzinho" (podobnie do przydomków brazylijskich piłkarzy). Później było już tylko lepiej; bramki, asysty w Bundeslidze, powołanie do reprezentacji Niemiec. Sezon 2010/2011 był bardzo udany dla Mario. Wróżono mu wielką karierę. Później statystyki systematycznie się pogarszały, było coraz więcej meczów o krórych mozna by powiedzieć, że Goetze był statystą na murawie. Niczym się nie wyróżniał szczególnie w europejskich pucharach! Obecnie na początku nowego sezonu mamy do czynienia ze stabilizacją formy u Mario, ale obiektywnie oceniając jest to forma na o wiele niższym poziomie niż w debiutanckim sezonie. Czas pokaże jak rozwinie się kariera tego najbardziej obiecującego piłkaża młodego pokolenia ostatnich lat.
Goetze to klasyczny przykład piłkarza którego dopadł Syndrom Debiutanta najpierw na fali młodzieńczej euforii, grając często ogony na podmęczonego rywala szybko urasta na wartościowego gracza swojej drużyny. Niebagatelne znaczenie ma również fakt lekceważenia debiutanta przez obrońców przeciwnika, co czesto pozwala zabłysnać futbolowym młokosom. Grając sercem odnosząc sukcesy udaję utrzymać się maksymalną forme około pół roku. Możemy mówić o "Chwilowym szczycie formy". Później przychodzi normalna praca na treningu, następne mecze nie dają już tak dużego pozytywnego kopa. Nieżadko nadmiernie eksploatowanemu młodzianowi przydażają się ciężkie kontuzje, wykluczające go z gry na długie miesiące. Ten etap kariery nazywam " Zjazdem Formy" objawia się coraz gorszymi wystepami, spadkiem częstości wystepów w pierwszym składzie (ogólnie minut spędzonych na boisku) wzrostem wewnętrznej frustracjii z sytuacjii w drużynie. Dalsze losy naszego adepta sportu to praca u podstaw aby się odbudować, solidny trening, odzyskanie równowagi mentalnej oraz nabranie dystansu do siebie. Pojawienie się tych cech to oznaka nastepnego etapu "Stabilizacji Sportowej". Piłkarze którzy nie potrafia przejść w pełni tego etapu później ogłaszani są zmarnowanymi talentami, a tych szczególnie w polsce nie brakuje! Ale ci którym się uda przezwyciężyć sportowy i mentalny kryzys zakosztują jeszcze nie raz smaku zwycięstwa i będa mogli powiedzić, że mieli swoje pięć minut w sportowym świecie!
---
Więcej takich artykułów na Sport bez tajemnic

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl

Ciekawostki- piłka rowerowa

Piłka rowerowa

Autorem artykułu jest jerrym



Kilkudniowa ankieta przeprowadzona w gronie z znajomych na temat co to takiego „piłka rowerowa” dała wyniki: 61,47% ankietowanych stwierdziło, iż jest to element niezbędnika turysty-cyklisty. Reszta przypominała sobie program Discovery.
Wiadomo – żaden z ankietowanych nie mieszkał w Siemianowicach.
Gdyby byli w wieku słusznym i spełniali pozytywnie warunek jak wyżej z pewnością wiedzieliby, że w odmianie środkowoeuropejskiej gra ta wymaga: boiska o wymiarach 11 x 14 m, czterech rowerów o trochę dziwnej konstrukcji (po dwa na każdą z drużyn), dwóch bramek (podzielonych także sprawiedliwie), 14 (niektóre źródła podają 15) minut czasu na rozegranie meczu oraz czterech zawodników posiadających umiejętność raczej nie kojarzącą się z powszechnym użytkowaniem roweru – stania na nim nie dotykając podłoża.
Jednakże w Polsce w latach 50-tych i 60-tych XX WIEKU powstała w Polsce specyficzna odmiana tegoż sportu, zwana przeze mnie „cyrkiem Braci Skrzypczyków (Antoniego i Brunona)”. Polską odmianę uprawiano w Siemianowicach oraz w tych miejscowościach, w których znalazło się dwóch odważnych do wejścia w szranki z braćmi Skrzypczykami.
Mecz tej specyficznej odmiany gry polegał na regularnym wbijaniu piłki do bramki drużyny przeciwnej przez jednego z Braci Skrzypczyków, aktualnie nie będącego bramkarzem (chociaż, chociaż ….). Wynik uzależniony był wyłącznie od tego, czy w czasie 14 minut meczu Bracia Skrzypczykowie czytali gazety robiąc stójkę na rowerach, czy też po prostu spieszyło im się na transmisję radiową meczu ukochanego Ruchu Chorzów. (Jakby wyglądał mecz w Ich wykonaniu w naszej epoce telefonów komórkowych nawet nie chce mi się wyobrażać). Obecność drużyny przeciwnej na boisku w czasie meczu Braciom Skrzypczykom przeszkadzała niespecjalnie – te swoje 20 goli zaliczyli tak czy owak.
Mimo wszystko warto byłoby zweryfikować prawdziwość pogłoski o kulisach niespodziewanego remisu teamu Skrzypczyków na wyjeździe, który w dniu 29 lutego 1957 roku wstrząsnął środowiskiem siemianowickich kibiców. Podobno tak sensacyjny rezultat spowodowany został nieudolnością reżimowych kolei państwowych, które zamiast do Jeleniej Góry wysłały dwa bezcenne rowery Braci Skrzypczyków do Góry ale Kalwarii. W związku z tym Bracia Skrzypczykowie zmuszeni zostali do stójek na trójkołowych rowerkach użytkowanych na co dzień przez dzieciaków organizatorów zawodów.
A teraz na poważnie
Kilkuletnim brzdącem będąc prowadzony byłem kilkakrotnie przez Ojca swego do hali gimnastycznej i byłem świadkiem cudów wyczynianych przez Braci Skrzypczyków. Nie ogarniam swoją wyobraźnią możliwości widowiskowych tej gry w odmianie pięcioosobowej – a taka podobno egzystowała – chyba dlatego śmiech mnie ogarniał zawsze na widok akrobacji tandemów rowerowych, w cyrkach nieudolnie naśladujących Braci Skrzypczyków. Ale jak mogłem wtedy wytłumaczyć swoim dzieciom różnicę pomiędzy wirtuozerią a podróbką – bez pomocy Internetu.

---
JM

Artykuł pochodzi z serwisu www.Artelis.pl